Aktualności

Słowo na niedzielę

 

                                              Bohaterowie Adwentu

Czas Adwentu jest nam dany po to, aby się dobrze przygotować na spotkanie ze Zbawicielem. Kościół Święty pragnie nam przyjść z pomocą w tym przygotowaniu w różny sposób. Jednym z nich jest ukazanie nam Adwentowych bohaterów, czyli świętych, którzy wstawiają się za nami u Boga i  są dla nas wzorem do naśladowania.

 Kościół w swej mądrości, w Adwentowym czasie, wskazuje w tym czasie wielu takich bohaterów, gigantów wiary. Jednym z nich jest święty Andrzej, Apostoł. Co prawda zdarza się, że dzień jego święta w liturgii wypada jeszcze przed rozpoczęciem Adwentu, ale myślę że nie możemy go pominąć w tych rozważaniach. Był bratem świętego Piotra, co więcej, to właśnie on  przyprowadził Piotra do Jezusa. Odważnie przyznawał się do Zbawiciela i poniósł  za wiarę męczeńską śmierć na krzyżu.

Niezwykłą patronką adwentowego czasu jest święta Barbara, dumna ze swej wiary w Chrystusa, kochająca Boga ponad wszystko, która także oddała życie  za wiarę. Miłość do Boga ceniła sobie bardziej niż wygodne życie.

W liturgii kościoła, w tym Adwentowym czasie, wspominamy także innych świętych, jak: św. Franciszka Ksawerego, kapłana; świętego Ambrożego, biskupa; św. Łucję, dziewicę i męczennicę; czy św. Jana od Krzyża, kapłana. Każda z tych świętych postaci jest jak wspaniała opowieść o  Bogu i o wielkości człowieka, który miłuje swego Stwórcę z całego serca. 

Ale dwaj najbardziej znani Adwentowi bohaterowie, świeci, o których mówi się najwięcej w tym okresie: to święty Mikołaj i święty Jan Chrzciciel.  6 grudnia, obchodzimy wspomnienie świętego Mikołaja, natomiast dziś bohaterem Liturgii Słowa jest  św. Jan Chrzciciel. Ci dwaj święci, tak bardzo różniący się od siebie sposobem życia, pragną nas wszystkich pouczyć o bardzo ważnych sprawach, dotyczących naszego zbawienia.

Gdyby do tej świątyni teraz weszli obaj święci, to pewnie większość dzieci, jeśli nie wszystkie, pobiegłyby do św. Mikołaja, a św. Jan, być może, zostałby zupełnie sam. Św. Mikołaj to przecież ulubiony święty wszystkich dzieci. Ale obaj święci mają dla nas dobre rzeczy.

Tak o nich  pisze ksiądz i poeta, Jan Twardowski:

„ Dwaj święci chodzą pod rękę w niebie,

zupełnie niepodobni do siebie.

Święty Mikołaj uśmiechnięty, różowy, okrągły. Święty Jan surowy, poważny. Święty Mikołaj pucołowaty, z brzuszkiem, jakby jadł dwa śniadania każdego dnia, a święty Jan Chrzciciel: chudzielec - popielec, co jadł tylko szarańczę, to znaczy koniki polne, które smakują jak rozgotowana żaba. Święty Mikołaj rozdaje podarunki, a Święty Jan Chrzciciel – bardzo mądre rady. Pytali go :

- co mamy czynić?

- czyńcie to co zawsze, ale zawsze trochę lepiej niż przedtem.

Święty Jan był nauczającym nad Jordanem kaznodzieją z  wymownym gestem. Święty Mikołaj jest raczej milczący i woli przez godzinę rozdawać prezenty, niż głosić kazanie.

Jednak ci święci, tak bardzo różni, przed świętami Bożego Narodzenia są razem. Obaj jednakowo potrzebni. Ludziom zakłopotanym, zmartwionym, na których stale spada szarańcza zmartwień, potrzebny jest święty Mikołaj, który w różowych okularach, pogodnie i radośnie patrzy na świat i wierzy, że poprzez miłość można oczyścić się ze wszystkich trudności i nabrać sił na drodze trudnego życia” [1]  

Można powiedzieć, że św. Mikołaj uczy nas bycia człowiekiem hojnym,  dobrym dla innych, otwartym i pomocnym, znajdującym radość w pomaganiu. Uczy, jak dobrym postępowaniem namalować uśmiech na twarzy drugiego człowieka. Św. Mikołaj uczy, że miłość zawsze znajdzie sposób, aby pomóc drugiemu, a obojętność zawsze znajdzie wymówkę. Można też w tym miejscu przypomnieć przysłowie:„Człowiek wspaniały daje nie proszony, przeciętny, gdy go o to poproszą, a człowiek podły nie daje nigdy”.

Święty Jan Chrzciciel natomiast pomaga nam zrozumieć, że aby być dobrym, mądrym i szlachetnym człowiekiem, takim, który podoba się Bogu, należy wiele od siebie wymagać, nawet wtedy, gdy inni od nas nie wymagają.  Takimi też słowami często zwracał się do ludzi młodych święty papież, Jan Paweł II. Prawdziwa wielkość w oczach Bożych to nieustanna praca nad sobą, by pokonywać swoje wady, grzechy i słabości. Jan nieustannie przypomina: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”. To prośba o to, aby obniżyć góry naszej pychy i wynoszenia się nad innych, aby podnosić się z dolin grzechu i słabości; aby równać urwiska zła, nienawiści i podstępu.

Warto też przypomnieć, że Jan Chrzciciel jako pierwszy wskazał na „Baranka Bożego”, pokazywał innym Jezusa. On prosi nas, abyśmy zarówno słowami, ale przede wszystkim swoim życiem i postępowaniem, pomagali ludziom poznać i bardziej pokochać Pana Jezusa. Wspaniale brzmią słowa Jana Chrzciciela, że on powinien się uniżać, odchodzić w cień, po to, aby ukazywać pełnię wielkości Boga. „Potrzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał”

W szczególnym Adwentowym czasie słyszymy wiele niezwykłej  mądrości płynącej z kart Pisma Świętego, uczestniczymy  w rekolekcjach, więcej się modlimy, podejmujemy wyrzeczenia i umartwienia, podziwiamy wspaniałych świętych. Niech dla nas wszystkich tegoroczny Adwent będzie czasem poszerzania naszego serca i prostowania dróg do Boga, by jak najpiękniej przeżyć święta Bożego Narodzenia, aby Zbawiciel znalazł w naszym sercu  godne mieszkanie. Niech w tym pomagają nam nasi święci.

 

  

 

 

[1] Ks. Jan Twardowski, Kubek z jednym uchem,  Poznań 2011, s. 94