Słowo na niedzielę
- Szczegóły
- Kategoria: Aktualności
- Opublikowano: sobota, 26 marzec 2022 20:01
- Ks. Proboszcz
- Odsłony: 871
Miłujący Ojciec
Jesteśmy w samym środku świętego czasu Wielkiego Postu. Gromadząc się na Mszy Świętej, wchodząc w tajemnice grzechu i łaski, nędzy człowieka i świętości Boga, Kościół kieruje do nas słowa przypowieści o synu marnotrawnym. Niezwykłe słowa niezwykłej przypowieści. Jest ona nazywana małą Ewangelią, albo Ewangelią w miniaturze, albo jeszcze inaczej – perłą Ewangelii, gdyż wszystko co najpiękniejsze i najcenniejsze w nauce Chrystusa, możemy tu odnaleźć. Jest tu cała prawda o człowieku, jego upadku i nędzy, i o wspaniałym Ojcu, który nigdy nie przestaje wierzyć w ludzi i pomaga im wspiąć się na wyżyny, stać się kimś wielkim i wyjątkowym. Prawda o Bogu, który nigdy nie cofa swej miłości. Zapewne słyszeliśmy tę przypowieść już nie jeden raz, ale gdy słyszymy ją po raz kolejny, za każdym razem wydaje się ona jeszcze piękniejsza. Pochylmy się nad nią jeszcze raz.

Drodzy, dzisiejsza ewangelia brzmi tak, jakby była skierowana specjalnie dla nas, dla szydłowskich parafian. Dla uprawiających drzewa owocowe. Słyszymy bowiem dziś , jak Jezus opowiada przypowieść o drzewie owocowym, konkretnie jest tu drzewo figowe, ale równie dobrze mogłaby być to śliwa, grusza, czy jabłoń. I jest tu mowa o owocach. A właściwie o braku owoców. Oto gospodarz przyszedł do swojego sadu i zauważył drzewo, które nie miało ani jednego owocu. Nic! Tylko liście. Przypomniał sobie, że tak samo było przed rokiem i przed dwoma laty i przed trzema laty. Drzewo nie rodziło owoców. A przecież drzewo owocowe jest po to, aby przynosiło owoce, bo w przeciwnym razie będzie niepotrzebne. Tylko wyjaławia ziemię. Jest niesprawiedliwe i samolubne, bo pobiera soki z ziemi, pobiera energię, a nic nie daje w zamian. Wszystko zatrzymuje dla siebie. Jest nieużyteczne. Gospodarz wiec, zgodnie z logiką sprawiedliwości, nakazuje to drzewo wyciąć i usunąć z winnicy.
Spójrz na niebo!