Aktualności

Słowo na niedzielę

Bóg zaprasza na ucztę

Myślę, że zgodzicie się ze mną, że każdy człowiek chciałby być szczęśliwy. Wszyscy, bez względu na wiek, płeć czy kolor skóry, myślą o tym, aby ich życie było dobre, radosne, a przede wszystkim szczęśliwe. Trudno jednak dokładnie określić czym jest to szczęście i jak ono powinno wyglądać. Pewien chłopiec zapytany przez ojca, kiedy jest szczęśliwy, odpowiedział, że dobrze wie, kiedy jest nieszczęśliwy, kiedy jest mu źle, natomiast o wiele trudniej powiedzieć mu, kiedy jest szczęśliwy.Phil Bosmans, w jednej ze swoich niezwykle pięknych książek napisał, że nasze szczęście w dużej mierze zależy od tego, o czym myślimy. Jeśli w naszej głowie panują myśli smutne i ciemne, to jesteśmy przygnębieni, tracimy apetyt, sen i ochotę do życia. Zachęca nas do tego, abyśmy zatroszczyli się o myśli dobre, świeże i optymistyczne, o myśli pełne słońca, pełne Bożego ciepła i pokoju. Prosi nas, abyśmy znaleźli czas dla Boga, który nas napełni  światłem swej mądrości i ciepłem swej miłości. Używając porównania związanego z podróżą, napisał, że czas i życie nie są drogą szybkiego ruchu między kołyską, a grobem, lecz miejscem, gdzie możemy spokojnie zaparkować w słońcu. Trzeba się zatrzymać w biegu życia i nacieszyć się ciepłem płynącym od Pana Boga.

 

Prorok Izajasz, żyjący w VIII wieku przed narodzeniem Chrystusa, napisał, że Pan Bóg, dla dobrych ludzi, którzy w Nim pokładają nadzieję i którzy Go kochają, przygotuje szczególną nagrodę: na świętej górze urządzi wspaniałą ucztę dla swoich wiernych. Niezwykła uczta z wielką obfitością wspaniałych dań i znakomitych napojów jest symbolicznym opisem nagrody w niebie. Uczta bowiem kojarzy się z radością, weselem, odpoczynkiem, przebywaniem w dobrym towarzystwie z przyjaciółmi. Uczta jest czasem świętowania, czasem szczęścia. Na uczcie człowiek ma pod dostatkiem wszelkich dóbr, i niczego mu nie brakuje. Izajasz pisze nawet, że Pan Bóg wówczas, na niebieskiej uczcie, otrze łzy z każdego oblicza. Oznacza to, że każdemu człowiekowi wynagrodzi wszelkie trudy i poświęcenia związane z przestrzeganiem Jego przykazań. Bóg więc przekazuje nam przez proroka Izajasza, że warto Mu zaufać, warto Go pokochać i przestrzegać Jego przykazań. Nagroda, jaką On dla nas przygotował, jest wspaniała i nikt nie będzie żałował, że musiał się trudzić, aby ją zdobyć. Święty Paweł napisał, że nagroda przygotowana przez Pana Boga znacznie przewyższa wszelkie poniesione trudy i wysiłki człowieka.

Pan Jezus zaś poucza nas: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie jest sobie  w stanie wyobrazić, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.

Z tematem uczty spotykamy się również w Ewangelii dziś czytanej. Pan Jezus opowiada przypowieść o królu, który wyprawia ucztę weselną swemu synowi. Posyła sługi, aby zwołać zaproszonych gości na ucztę. Jednak zaproszeni, mimo wcześniejszej zgody, wymawiają się i nie chcą przyjść. Zlekceważyli zaproszenie i poszli do swoich zajęć.  Co więcej, znieważyli i skrzywdzili nawet ludzi, którzy przyszli im przypomnieć o zaproszeniu na ucztę.   Okazują się niegodni zaproszenia i dlatego będą ukarani, a na ich miejsce przyjdą inni, aby ucztować i radować się.

Ta przypowieść, drodzy, tak naprawdę jest o nas. Bóg jest Królem, który zaprasza na ucztę w niebie, na szczęśliwe przebywanie z Nim w wieczności. Ludzie jednak zapominają o Panu Bogu, o powołaniu do szczęścia w niebie. Zajęci swoimi sprawami, pracą, obowiązkami, przyjemnościami, zanurzeni całkowicie w sprawy tego świata, lekceważą Boga i Jego zaproszenie. Często też lekceważą i krzywdzą ludzi, który o Bogu przypominają i dają o Nim świadectwo. Wydaje im się, że są najmądrzejsi na świecie i niczego nie potrzebują.  Pomiędzy sobą a Bogiem wybudowali mur ze spraw doczesnych. Mur, który uniemożliwia kontakt ze Stwórcą.

Kochani, Msza Święta w której uczestniczymy jest także szczególną ucztą, na którą zaprasza nas Bóg, nasz Król. W każdą niedzielę i święto Pan Jezus oczekuje nas na świętej uczcie. Zaprasza nas do dwóch stołów: do stołu Bożego Słowa i stołu Eucharystii, czyli Pokarmu z nieba. Niestety, często historia z Ewangelii powtarza się, i wielu ludzi lekceważy to zaproszenie. Być może i my sami czasem próbujemy szukać wymówek, żeby nie przyjść na Mszę Świętą, stając się podobnymi do negatywnych bohaterów Ewangelii, którzy lekceważą Boże zaproszenie. Najważniejszą godziną w ciągu całego tygodnia, jest ta, w której uczestniczymy w niedzielnej Mszy św. Jak słabe świadectwo wiary i miłości do Boga dajemy wtedy, gdy opuszczamy Mszę Świętą z własnej winy, gdy nie korzystamy z Bożego zaproszenia. A przecież  nic lepszego nie może nas spotkać, bo jest to czas, w którym, jak pisał cytowany już dziś, Phil Bosmans, „parkujemy w słońcu” i napełniamy się światłem Boga.  

Trzeba ciągle przypominać sobie, że jesteśmy dziećmi Boga, że On przygotował dla nas najpiękniejszą nagrodę. Trzeba nam chodzić Bożymi drogami, przestrzegać Jego przykazań, żyć w przyjaźni z Nim, pokochać ucztę Eucharystyczną, aby nie zlekceważyć Bożego zaproszenia  na niebieską ucztę w Królestwie Zbawionych.  Zaiste, wielkie rzeczy przygotował Pan Bóg dla nas, swoich umiłowanych dzieci. Pamiętajmy o tym nieustannie i tak postępujmy, aby zasłużyć na  wieczną nagrodę z Jego rąk, na udział w Uczcie Niebieskiej.