Aktualności

Słowo na niedzielę

Ziarno Bożego Słowa

Niezwykłego odkrycia dokonali archeolodzy pracujący w Egipcie. W grobowcu faraona sprzed pięciu tysięcy lat znaleziono garść zboża. Kiedy kilka z tych ziaren umieszczono w ziemi i podlewano przez kilka tygodni, okazało się że, wypuściły zielone pędy. Ziarna zboża przez pięć tysięcy lat nie straciły swej życiodajnej siły. Życie w nich ukryte przez tyle wieków, rozkwitło na nowo. Tak niezwykła siła i moc ukryta jest w maleńkim ziarenku.

Jest wielki podobieństwo takiego ziarna zboża do ziarna Bożego Słowa. Pan Jezus nauczając, po Palestyńskiej ziemi rozsiewał ziarno Bożej Mądrości. Pouczał, zachęcał i upominał słuchaczy, a Jego słowo miało ogromną moc. Odmieniało serca ludzi, prostowało krzywizny ludzkich dróg, uzdrawiało i prowadziło do pojednania z Bogiem. I choć od tego czasu minęło już dwa tysiące lat, nic się nie zmieniło w tym względzie. Ziarno Bożego Słowa ma nadal niezwykłą moc.  Boże Słowo nadal uzdrawia dusze i ciała ludzi, przemienia serca i przywraca życie.

Dzisiejsza liturgia zachęca nas do rozważań o Słowie, które wychodzi z ust Bożych i trafia do uszu słuchaczy. Jednak te same słowa, usłyszane tego samego dnia, w tym samym miejscu, z tych samych ust, przynoszą bardzo różny skutek. Wszystko zależy od tego, na jaki grunt pada ziarno. Jeśli na żyzną glebę, to przynosi konkretny, dobry owoc. Jeśli natomiast ziarno upadnie na drogę, na miejsca skaliste, czy też między ciernie, to plonu nie przyniesie. Nauka Pana Jezusa płynąca z przypowieści o siewcy jest dość klarowna. Każdy z nas powinien postawić sobie pytanie: jaką jesteśmy glebą? Czy nasza dusza wydaje plon dobrych uczynków, miłości i przebaczenia? Jeśli marne są plony zasianego w naszej duszy ziarna Bożego Słowa, to  znaczy, że nie ziarno jest słabej jakości, ale gleba naszej duszy wymaga pracy, użyźnienia łaską Bożą, ogrzania Bożą miłością i nasączenia życiodajną wilgocią Ducha Świętego. 

Włoski pisarz, Giovanni Bocaccio napisał: ?Nie ma takiej gleby, na której nie można znaleźć ani jednego chwastu, ciernia czy pokrzywy; nie ma takiego człowieka, który nic nie musi zmieniać?. Naszym zadaniem na całe życie jest troska o glebę duszy, by Słowo Boże mogło wydać dobry plon sprawiedliwości, pokoju, dobra i miłości. Naszym zadaniem jest też troska o to, aby Boże Słowo traktować jako skierowane konkretnie do mnie, a nie tylko po to, aby nawracać innych, jak często myślimy.